Paryż, Lizbona, Porto i Bruksela w jednej podróży za około 350 zł!

Jak już niektórzy zauważyli na facebooku dziś rano kupiłam bilety na tytułowej trasie. Dostałam kilka zapytań na maila oraz na fb jak dokładnie taką podróż zorganizować. Przychodzę ze szczegółowymi wyjaśnieniami.


Moja podróż odbędzie się w terminie 10-15.11.2015. Za wszystkie bilety zapłaciłam 350 zł. Termin i główny cel jest nieprzypadkowy. Uprzedzając od razu komentarze o intensywności naszej podróży. Tak wiem w co się pakuje, tak wiem, że to za mało czasu żeby dokładnie obejrzeć zakątki wybranych przeze mnie miast. Wybierając termin i długość podróży kierowałam się przede wszystkim urlopem (a mam już niestety mało wolnych dni do wykorzystania), dyspozycyjnością osoby, z którą spotkam się w Lizbonie oraz oczywiście ceną.

Do kupna biletów przymierzałam się już od dłuższego czasu, jednak cena bardzo nam nie sprzyjała. Za taką trasę lub podobną należało zapłacić 500-600 zł. Bezpośredni lot też kompletnie się nie opłacał. Postanowiliśmy, że będzie to wyjazd intensywny, z wieloma punktami programu. Mamy świadomość, że po powrocie pewnie padniemy na twarz, ale to będzie najcudowniejszy wyjazd jaki mogłam sobie tylko wymarzyć.

A teraz do rzeczy! Poniżej screeny rezerwacyjne. Wszystkie bilety kupione na loty Ryanair (istotna kwestia, ponieważ w cenie mamy większy bagaż).




Warszawa - Paryż 10.11 74 zł 
W Paryżu zostajemy na 1,5 dnia 12.11 wylatujemy do Lizbony za 24,99 euro


W Lizbonie zostajemy do soboty rano i lecimy do Porto za 5 euro!


W Porto zostajemy cały dzień i wylatujemy w niedzielę rano do Brukseli. Tym razem za  20 euro.

Na koniec późnym popołudniem wylot do Polski za 17 euro.  


 Za całość zapłaciliśmy +/- 350 zł.

Jak widać na załączonych screenach dobre ceny utrzymują się również w innych dniach dlatego można sobie wydłużyć pobyt np w Lizbonie czy Porto. Cena będzie podobna lub niższa. 

Co z noclegami?

 Prawdopodobnie skorzystamy z mojej ulubionej strony airbnb lub ewentualnie z booking. W Lizbonie mamy przyjemność nocować u naszej przyjaciółki. 

Co zwiedzamy?

To jak się możecie domyślać jest jeszcze niezaplanowane. Nie ma się co obawiać, że zobaczymy mało. Moi znajomi wspominają wyjazdy ze mną przede wszystkim przez pryzmat nóg wchodzących w tyłek :) Dla mnie standardem są trasy po 10, 15 a nawet 20 km. Nie ma, że boli :)

Nie zastanawiajcie się. Najważniejsza życiowa zasad, którą czasami mam ochotę wytatuować sobie na czole, żeby na pewno nie zapomnieć to:






Komentarze