Z kim nie chcemy latać?

Zmorą pasażera samolotu jest... drugi pasażer. Kogo w samolocie obawiamy się najbardziej? Gdyby w samolotach istniała możliwość wyboru współpasażera większość nie wybrałaby:

Dzieci

(źródło: mamazone.pl)

W samolocie jest na tyle mało przestrzeni, że przed płaczem czy krzykiem dziecka po prostu nie da się uciec. Pozostają zatyczki do uszu lub słuchawki i chwila modlitwy przed wejściem na pokład, że uda nam się nam usiąść jak najdalej. Nie pytajcie ile razy mi się nie udało.. :) Lot Rzym - Warszawa z 6 dzieci na pokładzie na długo pozostanie w mojej pamięci. Na prawdę kocham dzieci, ale ich połączenie z samolotem nie wpływa korzystnie na mój komfort psychiczny :)

Bojący się latać

Ponoć każdy odczuwa chociażby minimalny strach przed lataniem ( o tym czego boi się przeciętny pasażer pisałam TUTAJ), ale lot z osobą, która jest przerażona bardziej od nas może spotęgować nasze nieprzyjemne doznania. Mój przyjaciel miał kiedyś (nie)przyjemność wracać z USA z przerażoną obywatelką Francji, która na każdy warkot silnika reagowała palpitacją serca. Non stop łapała go za kolano, rękę itp i spanikowana ciągle mówiła do niego po francusku ( nie nie rozumiał, ani słowa :] ).

Tacy którzy nie wylewają za kołnierz 

Niektórzy lubią się znieczulić przed długim lotem. Niektórzy robią to za bardzo. Niektórzy dzięki temu umilą Tobie podróż...

Poznasz wiele ciekawych historii rodzinnych, dowiesz się tego co siedzący obok Ciebie jadł na obiad a na końcu z głośnym chrapnięciem delikwent uśnie na Twoim ramieniu zabierając cenną przestrzeń.

Marni żartownisie. 

"Patrz Romek, chyba nam ptak wleciał w silnik, będą kłopoty"

Takie zdanie usłyszała moja koleżanka, która wracała z Londynu do Polski z babcią. Babcia bała się latać. Chyba nie muszę mówić co było dalej.

Niestety żarty dzielą się na bardziej i mniej udane. Z pewnych rzeczy po prostu nie wypada żartować. Są jednak tacy, którzy nie znają litości..


Komentarze