O mojej śwince skarbonce, która nazywa się "nadprogramowa podróż" ;)
Nowy rok i cały świat przypomina sobie o tym, że powinno się oszczędzać. Jednak zwykłe wrzucanie kasy do skarbonki "bo tak" nie motywuję. Ja również mam swoją świnkę skarbonkę, ale z konkretnym przeznaczeniem. Pieniążki, które tam odkładam przeznaczę na nadprogramową podróż :) Ustalonej destynacji nie ma. Im więcej uzbieram tym pozwolę sobie na bardziej szaloną podróż.
Zaznaczę od razu, że nie jestem w tym chomikowaniu bardzo skrupulatna. Wrzucam gdy mi się przypomni lub mam za dużo miedzi w portfelu. Staram się jednak nie schodzić poniżej monet 2 zł, żeby niepotrzebnie nie marnować miejsca w skarbonce.
Poniżej przedstawiam Wam 2 metody, na które wpadłam ostatnio w internecie. Zmieniły mój pogląd na oszczędzanie i teraz publicznie obiecuje: będę odkładać częściej :) Mam nadzieję, że rozbije bank już w czerwcu.
1. Metoda 52 tygodni
W pierwszy tygodniu odkładamy 1 zł, w drugim 2 zł, w 6- 6 zł i tak dalej do ostatniego tygodnia gdy odłożymy 52 zł. Po pierwszym miesiącu zaoszczędzicie dyszkę, po trzecim 78 zł. W połowie roku będzie to 300 zł, ale teraz najważniejsze pod koniec roku odłożycie aż 1378 zł!! Za taką kasę możecie polecieć NAWET do USA. Jeśli wydaje Wam się, że pod koniec roku trudniej będzie odkładać większe kwoty to możecie zacząć od końca. Wtedy już na początku będzie widać duże rezultaty.
2. 2 złote dziennie
Wersja dla tych co nie chcieliby się wyrzekać, aż tak bardzo i zamiast do USA za zaoszczędzone pieniądze chętnie polecą do Rzymu, Barcelony czy Madrytu. 2 złote dziennie to chyba żadne wyrzeczenie,a jako że do człowieka przemawiają sumy to daje nam to 730 zł. Starczy i na lot a może jeszcze nawet na nocleg.
Komentarze
Prześlij komentarz